Dużo ostatnio się mówi o tzw. “wyłącznościach”. O co chodzi? Co to takiego? Czy mam się bać, uciekać, bronić się? Czy może dać szanse?
W przeciągu ostatnich 2 czy 3 tyg. zostałam poproszona o wypowiedzi na temat umów pośrednictwa na wyłączność do dwóch różnych mediów. Moje przemyślenia zostały opublikowane na stronie agentpozytywnejzmiany.pl oraz w kwartalnym raporcie gratka.pl (linki podam na końcu).
Dlaczego o tym piszę?
Bo jest to temat ważny, budzący wiele emocji.
Jak są emocje to znaczy, że jest też niewiedza i konsekwencje finansowe.
A jak są pieniądze – to wiadomo – o kontrowersje nietrudno.
Każdy kto choć trochę mnie zna lub czytał jakiekolwiek moje wypowiedzi wie, że jestem zwolenniczką w/w umów. Nigdy tego nie ukrywałam i nadal twierdzę, że jest to najlepsza forma współpracy z pośrednikiem, ale nie dla każdego, bo nie ma takiej rzeczy/usługi/produktu, który byłby doskonały dla każdego. Podobnie jest z tą formą umowy.
Jak nie dla każdego to dla kogo?
Hmm… To może od początku.
Spójrzmy prawdzie w oczy. Dlaczego jest w klientach tyle obaw przed podpisaniem umowy na wyłączność?
- Nie będę mógł sam sprzedać.
- A jak inne biuro znajdzie klienta to co?
- A jak pośrednik będzie nieskuteczny?
- A jak zmienię zdanie to co wtedy?
- Jak … itp
Tak na prawdę każdy z tych zarzutów jest nieprawdziwy. Bo umowa na wyłączność nie może Ci zabronić czegokolwiek. Możesz sam sprzedać, możesz sprzedać z innym pośrednikiem, możesz zmienić zdanie i możesz zupełnie wyeliminować ryzyko nieskuteczności pośrednika. Możesz wszytko, ale … no właśnie i pewnie o to “ale” tu chodzi.
Nie wiem jak Ty, ale ja w tych obawach widzę tak na prawdę tylko dwa mega silne lęki, które w dzisiejszych czasach nazywają się: czas i pieniądze.
Tak na prawdę nie chodzi o to, że umowy na wyłączność są złe tylko, że podświadomie po prostu nie jesteśmy gotowi na poniesienie kosztu jakim jest usługa pośrednictwa z jednej strony i chcemy pozostawić sobie furtkę do jej ominięcia, a z drugiej nie wierzymy, że naszemu pośrednikowi się uda sprzedać nieruchomość szybko. Boimy się, że przeciągnie się to w nieskończoność, a przecież dzisiaj nikt czasu nie ma. Wydaje się nam, że im więcej umów tym lepiej. A tymczasem więcej wcale nie oznacza lepiej. Bo nie o ilość pośredników tutaj chodzi tylko o jakość pracy włożonej w ofertę.
Idąc dalej tym tropem odpowiem na pytanie dla kogo umowa na wyłączność trochę przewrotnie.
Chcesz się dowiedzieć czy jest dla Ciebie? Odpowiedz sobie sam na pytania:
- Czy rozumiem, że wszystko na tym świecie kosztuje i jak coś zamawiam to muszę za to zapłacić?
- Czy jestem gotowy ponieść cenę za pewnego rodzaju święty spokój i komfort jakim jest powierzenie osobie trzeciej sprzedaży mojej nieruchomości?
- Czy rozumiem, że usługa pośrednictwa to jest jak usługa lekarska, prawna czy fryzjerska za którą trzeba zapłacić nawet jeżeli jej wykonanie nie zawsze poszło po mojej myśli?
- Czy jestem świadomy, że mam prawo wyboru pośrednika?
Jak to rozumiesz i odpowiadasz twierdząco na te pytania, to powiem Ci jedno musisz wykonać jeszcze tylko jeden ważny krok i będziesz zachwycony współpracą z jednym pośrednikiem na wyłączność. Gwarantuje Ci.
Chcesz wiedzieć co to za krok?
Świadomy wybór i zaufanie.
Poszukaj najlepszego specjalisty w swoim otoczeniu, którego polecą Ci Twoi znajomi i mu zaufaj, a odkryjesz szybko, że wszystkie Twoje lęki były bezpodstawne, podyktowane zasłyszanymi przekonaniami. Nawet jeżeli wcześniej sam miałeś jakieś kiepskie doświadczenia z umowa na wyłączność, to odpowiedz sobie sam przed sobą, czy wówczas w pełni świadomie dokonałeś wyboru pośrednika i czy miałeś w sobie gotowość do poniesienia takiego kosztu?
Na koniec chce tylko dodać, że na prawdę nie musisz korzystać z usług pośrednictwa jeśli nie chcesz.
Niezależnie od tego co Ci mówią inni pośrednicy przez telefon, jeżeli uważasz, że:
- wiesz co robisz,
- masz czas na odbieranie maili, telefonów, prezentacje itp.,
- znasz się na prawie,
- masz wiedzę na temat cen transakcyjnych na rynku i potrafisz realnie wycenić swoją nieruchomość,
- potrafisz zrobić analizę rynku nieruchomości w twojej okolicy,
- umiesz zrobić odpowiedni Home Staging i sesje fotograficzną,
- umiesz przeprowadzić kampanię promocyjną w mediach,
- masz czas by:
- codziennie pozycjonować i podbijać swoje ogłoszenia,
- śledzić i analizować statystyki swoich ogłoszeń,
- regularnie uaktualniać swoje ogłoszenia na co najmniej 5 kluczowych portalach ogłoszeniowych,
to na prawdę nie musisz pracować z pośrednikiem. Nawet bardzo Cię o to proszę bądź twardy i nie współpracuj! Błagam!!! Nie zaśmiecaj tego rynku dziesiątkami dublujących się ogłoszeń! Przyjdź do pośrednika jak będziesz na to gotowy. Wybierz go SAM i daj sobie pomóc. Gwarantuje Ci 200% satysfakcje!
A o to przytaczane artykuły, w których znajdziesz mnóstwo argumentów opisujących korzyści płynące z umowy na wyłączność:
www.agentpozytywnejzmiany.pl/wylacznosc-to-samo-dobro/
www.raportnieruchomosci.pl